W dzisiejszym wpisie chciałabym znowu nawiązać do letniej pielęgnacji włosów. W dalszym ciągu podtrzymuję mój sposób na wspieranie zdrowego i pięknego wyglądu włosów od środka. To jednak nie zwalnia mnie z dbania o włosy od zewnątrz. Odkąd na dworze temperatura wzrosła na tyle że czujemy już prawdziwe lato coraz częściej używam suchych szamponów. To produkt, który na stałe zagościł w mojej kosmetyczce już dobre 2-3 lata temu. Sprawdzają się w nagłych sytuacjach bez względu na porę roku. Zimą pomagają pozbyć się przyklapniętych przez czapkę włosów. To zwykle grzywka stanowi u mnie największy problem. Niestety bardzo często przetłuszcza się, w dodatku w ekspresowym tempie! Wydawać by się mogło że gdy przyjdzie lato i pożegnamy się z włosami uciśniętymi pod ciepłymi czapkami to nasze włosy odżyją. Nie zawsze się tak dzieje, przynajmniej nie u mnie. Ja ciepłe czapki zamieniam na wiosenne a później letnie kapelusze. To taki element garderoby, który noszę prawie codziennie. Niestety włosy pod nimi często są przyklapnięte i bez jakiejkolwiek objętości. Nie zniechęca mnie to jednak a jedynie zmusza do poszukiwań kosmetyku, który pomoże mi się z tym uporać. I tutaj pojawia się suchy szampon
Batiste Damage Control - niewidzialna formuła przeznaczona do słabych i zniszczonych włosów. Zawiera w sobie olejek abisyński, awokado, witaminę E i keratynę. Tak skomponowana, niewidoczna formuła skutecznie absorbuje serum. To sprawia że włosy od razu sprawiają wrażenie świeżych. Tak działają również pozostałe szampony marki
Batiste. Ten konkretny wyróżnia się tym że dodatkowo działa ochronnie na zniszczone włosy. Wspomniana wcześniej formuła chroni nasze włosy przed czynnikami zewnętrznymi, których latem dość trudno uniknąć: promieniowanie słoneczne, wiatr czy słona woda. Jednak najważniejszym plusem tego konkretnego szamponu jest fakt iż nadaje naszym włosom większej objętości. Uwielbiam używać go po nakręceniu włosów, zyskują wtedy piękny wygląd. Cały sposób użycia polega na wstrząśnięciu mocno puszką i zaaplikowanie szamponu na głowę z odległości ok. 20-30 cm a następnie porządnie wmasować i rozczesać włosy. Jest to produkt, który idealnie sprawdza mi się podczas upałów ale nie tylko. 200 ml opakowanie jest dość wydajne a przy tym poręczne, łatwo spakować go do torebki by mieć go zawsze przy sobie.
Dajcie znać w komentarzu czy używacie suchych szamponów?
Anka
OdpowiedzUsuńPrzydatna rzecz w podróży ;)
Usuń